og. Cinnamon Bansai

 


Cinnamon Bansai
| ogier hanowerski | 169 cm|
| urodzony 26 lutego 2015 r | w hodowli Aspera|
| właściciel Victory Stud|
| ujeżdżenie CC | hodowla |
| treningi | osiągnięcia | potomstwo | 

"Cinnamon Bansai jest potomkiem dwóch koni, które chodzą ujeżdżenie. Matką jest Quenn, która stoi obecnie pod opieką Mili i pracowicie ćwiczy do zawodów, zaczynając dopiero swoją karierę sportową. Ojcem zaś jest Bansai własności Ann i Alex, który w dalszym ciągu się rozwija i idzie mu to bardzo dobrze.

Przeglądałam różne stajnie w poszukiwaniu dobrych koni, które dałyby mi idealnego konie, z którym mogłabym współpracować i coś ociągać. Było bardzo dużo propozycji i z początku nie mogłam się zdecydować, jednak mój wzrok przyciągnęła Cinnamon Quenn swoim rodowodem oraz prawie że marchewkową maścią. Ojca szukałam dość długo aż przypomniało mi się, że niedawno oceniałam ogiery w zawodach na moim hipodromie i tak padło na Bansai'a.
Kiedy kasztanka była w ciąży często odwiedzałam ją, żeby wiedzieć jak przebiega poród i jak czuje się sama klacz. Kiedy przyszedł dzień narodzin cała nasza trójka (ja, Mila i Ann) oraz kilka innych osób siedziałyśmy przy klaczy i bacznie obserwowałyśmy czy wszystko gra. Poród przebiegł dobrze i na świecie pojawiła się moja mała kuleczka. Rósł szybko i rozwijał się bardzo dobrze, miał przy sobie profesjonalną opiekę a Quenn spisała się bardzo dobrze jako matka.

Ma dość ciężki charakter. Często się buntuje i chce pokazać, że to on jest najważniejszy i najlepszy. Próbuje każdego zdominować i rządzić wszystkim co się rusza. Do innych koni pokazuje zęby i często się na nich wyżywa, dlatego na pastwiska jest puszczany sam.
Jego zachowanie zmienia się kiedy ogier idzie na jazdę. Po obydwojgu rodzicach odziedziczył wielką chęć do pracy i kontaktu z człowiekiem, który wsiądzie na jego grzbiet. Ma bardzo miękkie i wygodne chody przez co jazda na nim to naprawdę sama przyjemność. Ma doskonały ruch ujeżdżeniowy i widać że geny robią tutaj swoje. Bardzo płynnie przechodzi z jednego ćwiczenia w drugie a na swojej pracy jest skupiony i angażuje całe swoje ciało. Na treningu nie liczy się dla niego nic, poza osobą na jego grzbiecie i wykonywaniu ćwiczeń.
W tereny może chodzić, ale tylko sam. Jest odważny i pewny siebie dlatego się nie płoszy i idzie zawsze pewnie do przodu.

Podróż w przyczepie przebiega spokojnie o ile ogier jest w niej sam. Bardzo nie lubi przebywać w niej z jakimś innym konie, i dla bezpieczeństwa staramy się mu zapewnić samotną jazdę. Na miejscu porozgląda się troszkę a potem już skupia się na tym co robimy wkoło niego. Przy siodłaniu i czyszczeniu robi psocić i zabierać różne rzeczy, dlatego trzeba być przy nim bardzo cierpliwym.
Rozgrzewka przebiega różnie bo Bansi lubi próbować podgryźć konie, które rozgrzewają się koło niego. Trzeba go wtedy bardzo pilnować, żeby nie narobił żadnych kłopotów.
Jeśli dobrze się go rozgrzeje i siedzi na nim doświadczona osoba, ogier umie zaprezentować się bardzo ładnie." Holly

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz