kl.*[3] Casablanca


*[3] Casablanca
|klacz hanowerska| 167cm|
|urodzona 30 września 2007 w WHK Lider|
|właściciel Victory Stud|
|skoki C,CC| hodowla|

"Blanca jest typem wojowniczki. Zawsze stawia na swoim, niezależnie od okoliczności. Lubi przewodzić i być tą najważniejszą. Zawsze zwraca na siebie uwagę, używając wszelkich możliwych środków. Gdy ludzie ją ignorują - denerwuje się i obraża. Kiedy jest w boksie próbuje rozwalić drzwi i wszystkie ściany po kolei, a następnie zabiera się za sufit. Złośnica wścieka się, dopóki ktoś nie wypuści jej na padok lub lonżownik. Potrzebuje wiele ruchu i dobitnie to okazuje. Zawsze ma w sobie mnóstwo energii, której nie sposób jest opanować. Mogłaby ciągle dokazywać, biegać, brykać i nigdy się nie męczy. Codziennie musi pracować pod siodłem lub być lonżowana, inaczej z powodzeniem demoluje wszystko na swojej drodze.
Podczas czyszczenia zazwyczaj potrafi się ładnie ogarnąć i grzecznie stoi w boksie, czy przy koniowiązie. Bardzo ładnie podaje kopytka i utrzymuje je w górze tyle, ile trzeba. Nie ma problemów z dotykiem, lubi być zarówno głaskana jak i szczotkowana. Pozwala nam na wszystko, od tarmoszenia uszu po bawienie się ogonem. W tej kategorii nie ma z nią żadnych problemów. Bardzo lubi wodę, także podczas kąpieli, czy to na myjce czy w jeziorku, jest spokojna i wyluzowana. Uwielbia bawić się wężem ogrodowym. ;)
Siodłanie przebiega już w trochę mniej optymistycznej atmosferze, ponieważ Blanca nie cierpi podpinania popręgu. Z ogłowiem jeszcze jako tako sobie stoi jak trzeba, ale kiedy siodło znajdzie się na grzbiecie klaczka zaczyna się wiercić i szczerzyć ząbki. Jakoś zawsze dajemy radę i z chwilą wskoczenia w siodło rumak staje się spokojny." - opis z Echo Stable

Pod siodłem: "Cassie zawsze lubiła pracować z człowiekiem. Została wychowana na ufną i towarzyską klaczkę, której nie straszne jest żadne wyzwanie. Jej chody są bardzo płynne i delikatne. Kiedy kłusuje zdaje się płynąć w powietrzu. Jest to także przyjemne dla jeźdźca, którego nie wybija z siodła przy każdym kroku. Wysiedzenie tego chodu nie jest problemem nawet przy szybkim tempie. Blanca słynie z "fotelowego" galopu. Jest niesamowicie wygodna i świetnie oddziałuje na pomoce. Jej czułość dodaje komfortu, ponieważ wystarczy lekki impuls by przyspieszyć, czy nakłonić ją do mocniejszego wybicia przy skoku. Ma doskonały kontakt z jeźdzcem, choć na początku treningu może byc trochę nerwowa. Dopiero kiedy zgra się z partnerem można zobaczyć jak bardzo stara się dopasować i być możliwie najlepsza. Uwielbia być numerem jeden i dazy do tego by być ulubionym wierzchowcem każdego trenera. ;)"

Skoki: "Nasza droga Cassie uwielbia pokonywać wszelkie przeszkody. Kocha wyzwania, więc żadna wysokość nie jest dla niej straszna i do każdej podchodzi bardzo ambitnie. Nawet kiedy zdaje sobie sprawę, że może nie podołać zadaniu - próbuje. Jest odważna i brawurowa. Pokazuje to na parkurze niemal za każdym razem. Musi mieć wyjątkowo zły dzień, jeśli nie zapala jej się motorek w zadzie na widok takiego przykładowego okserka. Zwykle na rozgrzewce wariuje, bo nie jest koniem o dużej cierpliwości. Wtedy trochę maleje ten kontakt między nią, a jeźdźcem i trzeba sobie zapracować, by go odzyskać. Jeśli to się uda Blanca stanie się koniem idealnym. Równie dobrze mogłaby pokonywać tor sama, doskonale wie co robić, i w którym momencie. Jest w stałym treningu skokowym od ponad roku, a już widać wielkie postępy i cieszące oko rezultaty. Wdała się w tatusia.:)
Pięknie oddziałuje na delikatne sygnały. Sama biega po placu jak zaczarowana i niemal fruwa nad ziemią. Przelatuje nad przeszkodami z łatwością i precyzją. Technicznie także bardzo dobrze sobie radzi i mamy nadzieje, że będzie coraz lepiej. Póki co skupiamy się na utrzymaniu więzi podczas przejazdu, bo zdarza się, że młodą ponosi i biega po swojemu. Dobre, mocne wybicie... Śliczne ustawienie podczas wszystkich faz skoku... Czego chcieć więcej? Cassie szybko staje się ulubienicą naszych trenerów. ;)"

Na zawodach: "Kiedy wyprowadzamy ją ze stajni na podwórko i zobaczy otworzony koniowóz dzieją się rzeczy co najmniej ekstremalne. W Blance wstępuje sam szatan, a uspokojenie jej graniczy z cudem. Nikt nie wie dlaczego tak bardzo boi się przyczep, bo z tego co wiem nigdy nie miała żadnych incydentów z takowymi pojazdami. Teraz i tak jest lepiej, jako trzylatka przeżywała największy kryzys i prawie wcale nie podróżowało, bo zwyczajnie nie dało się jej zapakować. Długa i mozolna praca powoli przynosi efekty i klacz jest w stanie wytrzymać w koniowozie nawet kilka godzin. Jednakże wejście i wyjście zawsze jest widowiskowe...
Na miejscu Cassie odzyskuje równowagę psychiczną, a hałas wcale jej w tym nie przeszkadza. Młoda jest, nie boi się głośnej muzyki i tabunów ludzi. Pozwala się ładnie wyczyścić, z siodłaniem jest mniej ładnie, ale jednak nie tragicznie i w końcu ruszamy na rozprężalnie. Zwykle ciężko jej odnaleźć rytm wśród nieznanych koni, ale nie jest to niemożliwe. Kiedy skoczy sobie ze dwa razy już jest dobrze i można z nią pracować jak w domu. Na parkurze nie stresuje się, ale ma ten zapał i leci przed siebie, żeby jak najszybciej pokonać wszystko i wszystkich. Trzeba pracować nad dokładnością. Mimo to mam wrażenie, że wtedy jest mocniejsza. Ma silniejsze wybicie, lata wyżej, wkłada w to więcej pasji i zaangażowania. Jeździec zwyczajnie czuje jej radość i obydwoje robią to, co kochają w wyśmienitych humorach."

W terenie: "Jako, że nie często ma okazje uczestniczyć w spacerach - trochę jej odbija. Wiadomo jak zachowuje się koń, który raczej pracuje na hali czy placu. Cassie nie jest wyjątkiem i kiedy przychodzi ta chwila, a klacz orientuje się, że wybieramy szlak prowadzący do lasu - jest radość! Taaak! Dajemy w długą i tyle nas widzieli! Bo zazwyczaj kończy się to ponoszeniem. W żadnym wypadku nie nadaje się dla początkujących. Musi mieć na sobie jeźdźca, który potrafi się z nią dogadać i ją opanować. Bez rękawiczek się nie obejdzie - to jest pewna. Ale każdy zagwarantuje, że tereny na jej grzbiecie są niezapomniane i nierzadko genialne. Potrafi pędzić naprawdę szybko."

W stosunku do innych koni:"Jeśli je zna, należą do stada - Blance mało obchodzi to gdzie są i co robią. Zapracowała sobie na opinie konia, którego się nie zaczepia, bo można oberwać. Ona sama rzadko wszczyna bójki czy w nich uczestniczy. Natomiast jest obecna przy każdej zabawie, czy gonitwie wzdłuż ogrodzenia. Ma kilka swoich przyjaciółek, których się trzyma i które broni przed innymi. Jeśli chodzi o konie, które pierwszy raz widzi - także nie jest źle. Cassie podchodzi do nich z zaciekawieniem, ale zachowuje rezerwę. Nie narzuca się, ale jeśli któryś zaczepi ją z pokojowymi zamiarami - odpowiada również przyjaźnie. Nie przeszkadza jej towarzystwo podczas treningu czy terenu, ale w samotności nie czuje się niepewnie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz